Codziennie jesteśmy zalewani treściami zarówno w rzeczywistości realnej, jak i wirtualnej. W tej drugiej nawet bardziej. Każde otwarcie przeglądarki internetowej albo aplikacji społecznościowej powoduje, że trafia do nas mnóstwo informacji w różnej formie. Podobno w ciągu 10 sekund podejmujemy decyzję, czy chcemy czytać jakiś tekst, czy scrollujemy dalej. W 10 sekund przyswajamy około 220 znaków i na tej podstawie albo dajemy się przekonać do pozostania na jakiejś stronie lub do dokładniejszego przejrzenia posta, albo rezygnujemy. Większość osób pewnie teraz, że to mało. I wszyscy będą mieć rację. Faktycznie to niewiele, dlatego tak ważne jest, żeby rozumieć zależność pt. teksty a uwaga czytelnika. A następnie umieć przyciągnąć i utrzymać uwagę internauty.
Zacznijmy od małej zabawy – wyobraź sobie, że siadasz przed komputerem albo bierzesz do ręki telefon i odpalasz przeglądarkę. Wpisujesz jakieś hasło w Google, np. „jak założyć oczko wodne”, bo jesteś na etapie urządzania własnego ogródka. Wyszukiwarka odnajduje prawie 300 tysięcy wyników. Rzecz jasna zaczynasz od góry. Odpalasz trzy wyniki w osobnych kartach i czytasz. Jeśli pierwsze kilka zdań wyda Ci się interesujące, a przy tym będzie odpowiadało na Twoje pytanie, pewnie nie zmienisz karty. Albo przełączysz ją, ale wyłącznie po to, żeby zweryfikować i ewentualnie uzupełnić informacje. Jeśli jednak okaże się, że tytuł artykułu nijak się ma do zawartości lub całość jest nieczytelna, bo nie ma śródtytułów, będziesz szukać dalej.
Gdy jesteś po tej drugiej stronie i to Ty tworzysz treści, chcesz zrobić wszystko, żeby Twoje teksty przyciągały uwagę czytelników. W tym celu postaw się na ich miejscu. Dosłownie wejdź w ich buty. Tylko tak masz szansę ich zainteresować.
Przeczytaj także: Jak zostać copywriterem? Oto kilka porad!
Poznaj swoją grupę docelową
Jeśli chcesz tworzyć treści, które zainteresują odbiorców, koniecznie zacznij od poznania grupy docelowej, dla której będziesz tworzyć.
Zanim przystąpisz do pisania chociażby briefu, zastanów się, do kogo Twoje słowa mają trafić. Inaczej pisze się wtedy, gdy tekst kierowany jest do młodych matek, które szukają informacji o sposobach rozszerzania diety swoich maluchów, inaczej gdy do właścicieli punktów skupu, którzy chcą sprzedać zużyte katalizatory, a jeszcze inaczej do pasjonatów elektroniki, którym zależy na ciekawostkach, bo podstawy już dawną znają.
Liczą się m.in. płeć, wiek, zainteresowania, poziom wiedzy i miejsce zamieszkania odbiorców. To, co konkretnie będzie istotne w danym przypadku, zależy od kogoś, dla kogo piszesz. Twój klient powinien wiedzieć, do jakich ludzi chce dotrzeć.
Grupa docelowa jest ściśle związana z miejscem publikacji. W jednym z tekstów mówiłam nawet, że nie warto publikować tych samych postów na Instagramie i LinkedInie. I to nie tylko ze względów technicznych – LinkedIn dopuszcza dłuższe teksty niż Instagram – lecz także ze względu na różnych użytkowników szukających treści w obu tych miejscach.
Zatem jeśli zabierasz się do pisania, dowiedz się, dla kogo tworzysz i gdzie pojawi się Twój tekst. To pomoże Ci odpowiednio nastroić się do pisania i przygotować treść, która zwróci uwagę czytelników.
A przecież o to copywriterom chodzi!
Wybierz temat i słowa kluczowe
Dobrze.
Już wiesz, do kogo chcesz trafić i gdzie to będzie opublikowane. Załóżmy, że masz przygotować tekst na bloga firmowego. Co dalej? W niektórych przypadkach dostajesz temat narzucony z góry – klientowi zależy na tym, żeby artykuł miał konkretny tytuł, a czasami też śródtytuły. Jeśli otrzymujesz taki pakiet, nie ma co z nim dyskutować. Chyba, że przychodzi Ci do głowy dużo bardziej chwytliwy tytuł, wówczas warto go zaproponować, ale bez presji. Ostatecznie to zleceniodawca decyduje, co chce wstawić i w jakiej formie.
A jeżeli nie przesyła nic, tylko daje Ci wolną rękę? Albo ten artykuł ma się pojawić na Twoim blogu, nad którym dopiero zaczynasz pracować? Wówczas musisz dobrze dobrać temat, wymyślić tytuł i słowa kluczowe.
Jak znaleźć temat dla siebie? Tu znowu wracamy do grupy docelowej i wchodzenia w jej buty. Spróbuj odpowiedzieć sobie na kilka poniższych pytań:
- Co może zainteresować osoby, do których chcesz trafić?
- Jaki temat wydałby im się ciekawy albo intrygujący?
- Czego czytelnicy mogą potrzebować w danej chwili (może zbliża się rok szkolny albo święta?)
- Czy w Twojej branży zaszły ostatnio ciekawe zmiany, o których warto poinformować użytkowników?
Czasem warto też po prostu zebrać dużą ilość wiedzy w jednym tekście i przygotować solidne kompendium. Masz całą masę możliwości. Jedyne, o czym warto pamiętać, to to, żeby pisać na temat i bez zbędnego lania wody. Ludzie szukają konkretów. Ba, oni ich oczekują!
A co z tytułem tekstu?
Nagłówek to ten element, który zazwyczaj decyduje o tym, czy ktoś otworzy artykuł i przeczyta chociaż wstęp, czy tego nie zrobi.
Copywriterzy mają kilka sposobów na tworzenie chwytliwych tytułów. Łap kilka z nich.
tekst
To tylko przykłady, ale one rzeczywiście działają. Poza tym przy wymyślaniu nagłówka trzeba pamiętać o słowach kluczowych. Fraza kluczowa powinna się znaleźć na początku tytułu, a sam nagłówek H1 występować w tekście tylko raz.
Uważaj – ze względu na pozycjonowanie najlepiej, żeby długość nagłówka (znacznika <title>) nie przekroczyła 60 znaków ze spacjami. Tytuł redakcyjny może być jednak dłuższy i nieco bardziej kreatywny. 😉
Teksty a uwaga czytelnika = pracuj nad własnym stylem
Co jeszcze możesz zrobić, żeby pisać teksty, które przyciągają uwagę czytelników?
Ciągle pracować nad swoim stylem! Odbiorcy szukają treści mających dwie cechy – odpowiadających na ich pytania w sposób konkretny i kompleksowy, a jednocześnie utrzymanych w przyjemnym stylu.
Na pewno słyszałeś o tajemniczym „lekkim piórze”. To „lekkie pióro” pojawia się m.in. w kontekście artykułów, które pochłania się dosłownie jednym tchem. Co zrobić, żeby je mieć? Jak poprawiać swój styl?
Po pierwsze, dużo czytaj. Im więcej, tym lepiej. A najlepiej, żeby nie były to w kółko posty na Instagramie, tylko beletrystyka, książki podróżnicze czy literatura faktu. Coś, co ma więcej niż 2000 znaków ze spacjami i wciąga.
Po drugie, wzoruj się na tych, których lubi się czytać. Jeśli masz ulubionego twórcę, możesz dla zabawy spróbować skopiować jego styl. To dobre ćwiczenie, pod warunkiem, że nie zechcesz opublikować takich tekstów.
Po trzecie, zapisuj najlepsze myśli. Czasami jedziesz tramwajem i do głowy wpada Ci jakaś genialna myśl. Żeby jej nie stracić, notuj. Od razu, bez wahania czy wątpliwości. Być może dwa dni później nie wyda Ci się taka genialna, ale i tak może stać się punktem wyjścia do innej. Nie bój się utrwalać swoich pomysłów, przecież one mają pomóc tylko Tobie.
Ja na przykład mam stworzone do tego 2 przestrzenie:
- Specjalna lista w Notion, w której zapisuję wszystkie pomysły, inspiracje, zagadnienia i tematy przychodzące do mnie w najmniej spodziewanych momentach. Z kolei samą aplikację mam zainstalowaną tak na komputerze, jak i na telefonie, więc zawsze mam do niej dostęp.
- Notatnik przy łóżku – staram się odłączać od sprzętów i niebieskiego światła co najmniej godzinę przed snem. A wiadomo, że pomysły lubią nawiedzać Cię właśnie wtedy, gdy leżysz już słodko w łóżku i prawie odpływasz w ramiona Morfeusza. Dlatego na stoliku mam notes. Zapisuję tam główne myśli, żeby nie przeszkadzały mi w zasypianiu i wracam do nich następnego dnia. W ten sposób wilk jest syty i owca cała. 🙂
Po czwarte, daj się poprawiać. Każdy tekst ma swoje mocne i słabe strony. Ty jako twórca możesz nie dostrzegać tych drugich. Żeby poprawić swój styl, poproś o redakcję. Kolejna para oczu wskaże Ci ewentualne błędy, ale też podkreśli atuty. A to ostatnie jest wyjątkowo motywujące.
I wreszcie po piąte, sprawdzaj swoje treści. Jeśli nagle czujesz, że masz wenę, siadasz i piszesz, aż klawiatura robi się gorąca, to świetnie. Pamiętaj tylko, żeby później przeczytać to, co napisałeś. Włącz swojego wewnętrznego krytyka i spójrz na ten tekst z boku. Możesz np. przeczytać go na głos. To naprawdę pomaga. W ten sposób szybko sprawdzisz, czy ma dobry rytm i czy faktycznie przekazuje to, co miał przekazać.
Wciągaj czytelnika w narrację
Jak jeszcze wciągnąć czytelnika w tekst? Sięgnij po storytelling!
Storytelling to nic innego jak umiejętność opowiadania historii. Są tacy, którzy potrafią snuć opowieści. Nawet najprostsza sytuacja ubrana w odpowiednie słowa może być angażująca, pobudzająca wyobraźnię i oddziałująca na emocje odbiorcy. Chodzi o to, żeby historia, którą opisujesz, zwizualizowała się w umyśle czytelnika i została przez niego zapamiętana.
Tę metodę wykorzystuje m.in. marketing do budowania więzi między firmą a klientami – zwiększania ich zaangażowania i lojalności – ale stosowana jest również w przypadku artykułów. Jeśli początek historii będzie ciekawy, odbiorcy zechcą czytać dalej. Zadbaj o to, żeby przez kilka minut zapomnieli o całym świecie. Mistrzem storytellingu jest Paweł Tkaczyk, więc jeśli tylko masz czas, chęć i okazję, to sięgaj po przygotowywane przez niego treści. Nie pożałujesz.
Tu powinna się znaleźć mała uwaga – storytelling nie sprawdzi się w każdej branży i w każdym przypadku. Trudno snuć opowieść o podnośnikach koszowych albo elektronarzędziach. Tym samym ponownie wracamy do grupy docelowej. Wszystkie techniki, których użyjesz w tekście, powinny być dopasowane do odbiorców.
Zadbaj o strukturę tekstu
Nawet najlepsze treści się nie obronią, jeżeli nie będą podzielone. Jak reagujesz, gdy widzisz 5000 znaków bez jakichkolwiek akapitów? Raczej nie zechcesz tego czytać. Taki lany tekst jest trudny w odbiorze. Dlatego jako copywriter zawsze musisz pamiętać o tym, żeby zadbać o strukturę.
Jak powinien wyglądać artykuł?
- tytuł – o tym już mówiliśmy
- lead – wstęp, który ma przekonać odbiorcę
- rozwinięcie – podzielone śródtytułami
- zakończenie – podsumowanie.
Każdą myśl zacznij od nowego akapitu. W ten sposób ułatwisz czytelnikom odbiór tekstu, a sobie pisanie. Jeżeli to możliwe dodaj listy lub wypunktowania. I nie zapomnij o multimediach.
Pamiętaj o multimediach
Jakie multimedia dołącza się do tekstu?
To zależy. 🙂
Praktycznie wszystkie artykuły zawierają zdjęcia ilustrujące temat. Czasami to jedna fotografia, czasami kilka dzielących treść. Oprócz tego możesz zdecydować się na:
- wykresy,
- grafiki,
- krótkie filmy,
- animacje,
- nagrania webinarów,
- odcinki podcastów.
Wszystko, co wzbogaca temat, pod warunkiem, że zostanie skomentowane w tekście. Jeśli chcesz przyciągnąć uwagę czytelników, musisz im wytłumaczyć, dlaczego np. ten wykres się tu znalazł, co ilustruje i jakie wnioski z tego płyną.
Zwróć uwagę na język
Tak jak nikt nie chce czytać artykułów napisanych ciągiem, tak też mało kto decyduje się na wnikanie w te napisane trudnym językiem. Rzecz jasna nie mówimy tu o tekstach naukowych, które są kierowane do specjalistów i muszą zawierać słowa branżowe, tylko o treściach dla przeciętnych użytkowników internetu.
Dlatego pisz dla ludzi i z myślą o ludziach. Dostarczaj im konkrety, których szukają, ale używaj zrozumiałych sformułowań. Jeśli wydaje Ci się, że coś nie jest jasne, wyjaśniaj. A przy tym postaraj się unikać zbyt długich zdań – w takich czasami dosłownie można się pogubić. A internet nie jest miejscem, w którym lubimy się gubić.
Gdy czujesz, że tekst w pewnym momencie się rozlał i przestał być interesujący, skróć go. Postaraj się zdynamizować niepotrzebnie rozciągnięte części i na etapie redakcji wyrzuć zbędne słowa.
Wchodź w interakcję z czytelnikami
Na koniec została jeszcze jedna kwestia. Jeśli chcesz przyciągać uwagę czytelników, wchodź z nimi w interakcje.
Jak to zrobić?
Możesz zadawać pytania, na które będą odpowiadać w głowie, zachęcać do przemyśleń, wzywać do działania albo do komentowania. Chodzi o to, żeby odbiorca zareagował – zastanowił się, czy wcześniej spotkał się z taką sytuacją i podzielił swoim doświadczeniem.
Pisanie tekstów, które przyciągają uwagę, nie jest takie proste, jak mogłoby się wydawać. Zanim przystąpisz do tworzenia, pamiętaj, że kluczem będzie określenie grupy docelowej. Dowiedz się, dla kogo piszesz i gdzie pojawi się Twój tekst. Na tej podstawie dobierz temat i wymyśl tytuł. Cały czas kształtuj swój własny, unikatowy styl, który Cię wyróżni. Nie zapominaj o konieczności podzielenia treści, dodania multimediów oraz zadbania o język. Jeśli to możliwe, zachęć odbiorców do reagowania na to, co przeczytali. Opowiedz im historię i wciągnij ich w wykreowany przez siebie świat.