Strony błędu 404 w polskim marketingu. Najfajniejsze przykłady (plus kilka niefajnych)

SEO
Wojciech MaroszekWojciech Maroszek
Opublikowano: 19.08.2020
7 minut

błędem 404 zapewne spotkał się każdy, kto choć trochę funkcjonuje w internecie. Chcesz wejść na stronę, lecz zamiast tego, czego szukałeś, dostajesz komunikat o błędzie 404 – not found, nie znaleziono. Strona mogła na przykład zostać przeniesiona lub wpisałeś zły adres. Komunikat ten, mówiąc w uproszczeniu, może być fajny lub niefajny. Sprawiać dobre wrażenie lub złe. Z jakimi czterysta czwórkami spotkamy się na stronach www osób i firm z branży marketingu? Zrobiliśmy zestawienie przykładów i antyprzykładów.

Wyszliśmy z założenia, że kto ma robić fajne czterysta czwórki, jeśli nie osoby i firmy związane z marketingiem? Ciekawie zaprojektowana strona błędu 404 to bowiem jeden z elementów marketingu marki. Pod lupę wzięliśmy domeny z naszego nowego rankingu „100 najlepiej widocznych witryn w kategorii marketing„.

Jaką rolę odgrywa strona 404?

  • Przede wszystkim komunikuje, że użytkownik znalazł się na podstronie, która nie istnieje. Przyczyna? Najprawdopodobniej kliknął w nieaktualny link lub błędnie wpisał adres URL w przeglądarce internetowej (mogła być zwykła literówka).
  • Oprócz komunikowania, że użytkownik zabłądził, strona 404 może pełnić też funkcję nawigacyjną – wskazywać, że z tego miejsca można na przykład wrócić do strony głównej, przejść do kategorii produktów lub innych miejsc witryny internetowej.
  • Strona 404 pełni też rolę wizerunkową. Użytkownik jest sobie na ładnie wykonanej stronie internetowej. Przegląda, czyta, klika, wszystko mu się podoba. Nagle coś poszło nie tak i znalazł się na stronie 404, a ta – wyraźnie zaniedbana. Efekt jest taki, jakby przechadzał się ładnymi uliczkami starego miasta, czystymi, zadbanymi, proszę bardzo, kawiarenka, eleganccy ludzie, sklepik, latarnie, a nagle jeden zły zakręt i ślepa uliczka. A w ślepej uliczce… ciemno, brudno i chyba ktoś nasikał. Użytkownik zawraca. Problemu niby nie ma, ale delikatnie złe wrażenie pozostaje.

Czy mieliśmy rację wychodząc z założenia, że czterysta czwórki stron powiązanych z marketingiem zawsze będą ślepymi uliczkami, w których nie tylko jest czysto i schludnie, ale też są tam drogowskazy, zachęty i jeszcze ładny obrazek, żeby nacieszyć oko? Nie do końca. Nie ma reguły. Niektóre strony 404 w polskim marketingu są zwyczajnie OK. Inne bardzo fajne. A część zasługuje na zdecydowanego kciuka w dół.

Zacznijmy właśnie od nich.

Tylko najpierw istotna uwaga. Nie jest naszą intencją piętnowanie konkretnych osób czy firm. Raczej wskazujemy, co jest do poprawy. Można z tych uwag skorzystać, ale nie trzeba. W obu przypadkach niech uśmiech nie znika z twarzy.

404, na które zabrakło czasu lub chęci

Strona Mfiles, po wpisaniu nieistniejącego adresu URL, wyświetla nam to:

Czyli próbowałem wejść na stronę, której nie ma i wydarzyła się mała katastrofa. Nie ma już górnego menu, nie ma logo, generalnie nie ma już strony Mfiles – jest za to chłodny napis po angielsku, na przepastnej, białej przestrzeni, informujący o błędzie. Brr.

 

Z kolei na tej czterysta czwórce mamy „Przykro nam”. Niżej mamy „Przykro mi” oraz „nie znalazłem to co było szukane” zamiast „tego co było szukane”. I jeszcze dla rozwiania wątpliwości dostajemy duże 404 z dopiskiem „strona nie została znaleziona”. Dobrze, że jest też przycisk Strona Główna, aby można było szybko przejść do miejsca, które nie jest dziwne.

 

 

Tu natomiast zastosowano generyczny tekst po angielsku z interpunkcyjnymi wtopami, podanym losowym adresem yourcompany.com (w który i tak nie da się kliknąć) oraz prośbą, by niedziałające linki zgłaszać zespołowi. Tylko bez wskazówki, na jaki adres trzeba wysłać zgłoszenie, by spełnić ten obywatelski obowiązek.

Czterysta czwórek w branży marketingowej, nad którymi zdecydowanie warto by popracować, jest więcej – ale w zasadzie wszystkie powielają błędy widoczne powyżej: albo są chaotyczne, albo po angielsku, albo w ten czy inny sposób niedopracowane, albo wszystko naraz.

Dla odmiany popatrzmy teraz na lepiej pomyślane strony 404.

404 bez błędu (no, albo z małymi błędami)

Co łączy twórców stron 404, które subiektywnie uznaliśmy za fajne/ciekawe/ok? Przeważnie dwa elementy: ładna grafika lub po prostu schludny design oraz konkretne propozycje dla użytkownika. Skoro już jesteś w tym ślepym zaułku, to dokąd teraz możesz się udać, co możesz ze sobą począć?

Bauer

 

 

Bauer ma pełen zestaw propozycji. I pandę, która zamiast się cieszyć, że jest tyle linków do wyboru, smuci się, że „Strona, której szukasz, nie istnieje”. Nie smuć się, pando. Jesteś na całkiem fajnej czterysta czwórce.

Wild Moose

 

 

Pozostając w klimatach zoologicznych. Teraz łosie. Dzikie łosie z Wild Moose. U nich skromnie, ale przyjemnie: uśmieszek (bo nic takiego się nie stało), wyszukiwarka i kilka podpowiedzi w kwestii wyszukiwania. Co zresztą sugeruje, że czterysta czwórka u Łosiów jest tą samą stroną, która pokazuje się również po wpisaniu do ich wewnętrznej wyszukiwarki nie rozpoznawanej frazy. Można i tak.

Sempire

 

 

Podobnie rzecz wygląda u Sempire. Tu, oprócz wyszukiwarki, mamy jeszcze jeszcze komunikat o błędzie. Obrazek jakiś mógłby być, ale nie jest konieczny.

Artefakt

 

O, za to u Artefaktów mamy obrazek. Całkiem kreatywnie, bo niby chodziło o znalezienie strony internetowej, a tu pani przeszukująca szafę pełną ubrań. No i jeszcze propozycja najnowszych artykułów z bloga.

Callpage

 

 

Callpage zastosowali ciekawy zabieg – na ich stronie 404 jest przycisk CTA (call to action, czyli wezwanie do działania). Trafiłeś na manowce, ale to nie szkodzi, możesz się zapisać na darmowy okres próbny i pokorzystać z naszej usługi! Sprytnie, sprytnie. Ciekawe, jaka jest skuteczność takiego zabiegu. Co do samej strony 404 – Callpage działają nie tylko w Polsce i pewnie stąd komunikat o błędzie i CTA są po angielsku. Skoro jednak trafiłem na czterysta czwórkę z polskiej wersji strony, miło by było, gdyby ona również była po polsku.

Owocni

 

Owocni wygrywają nasz plebiscyt w kategorii Grafika. Świetny ten rysunek po prawej stronie! Po lewej zaś kilka linków, choć niezbyt atrakcyjnie podanych. Do tego Owocni piszą o „poczęstowaniu się najlepszymi artykułami u dołu tej strony” – tyle że u dołu strony nie ma żadnych artykułów. Mogło być bardzo dobrze, jest nieźle.
(na marginesie: czemu przepraszać, jeśli czterysta czwórka prawdopodobnie jest wynikiem błędu użytkownika?)

Cyrek Digital

 

Cyrek Digital ze swoim miśkiem na LSD (?) zdecydowanie dostają od nas kciuk w górę! Może wpadniemy kiedyś na tę kawę, skoro już odwiedziliśmy czterysta czwórkę. Tylko nic do niej nie dosypujcie, ok?

Nowy Marketing

 

 

I sami już nie wiemy, co lepsze – misiek na kwasie, czy dziarska staruszka ze strzelbą? Poziom absurdu (pozytywnie rozumianego) podobny.

Fabryka Marketingu

 

 

Na uwagę zasługuje 404 Fabryki Marketingu. Zastosowano tutaj coś, co rzadko pojawia się na stronach błędów, a mogłoby pojawiać się częściej: sugestia, że może użytkownik po prostu źle wpisał adres strony i warto rzucić na niego okiem. Ma to sens.

Marketer Plus

 

 

I na koniec czterysta czwórka witryny Marketer Plus. Użytkownik dostaje nagrodę za zabłądzenie! I wszystkie negatywne emocje, cały ten negatywny dialog wewnętrzny – ale jestem do niczego, ale zabłądziłem, ale nie umiem surfować po internecie – zostaje zastąpiony radością z otrzymania kodu rabatowego. Ekipo z Marketer Plus, nieoficjalnie wygrywacie nasz nieoficjalny plebiscyt!

Podziel się tym postem:  
Wojciech Maroszek

Content specialist i copywriter w Senuto, tworzy i zarządza treściami w serwisie. Przez lata związany z branżą mediów jako dziennikarz i wydawca.

Wypróbuj Senuto Suite przez 14 dni za darmo

Zacznij 14-dniowy trial za darmo

Poznaj Senuto na 1-godzinnym szkoleniu online. Za darmo.

Wybierz termin i zapisz się