Generowanie treści przez AI jest opłacalne biznesowo. Może być też korzystne dla SEO i innych działań marketingowych, ale tylko pod warunkiem, że podejdziesz do tego we właściwy sposób.
Google nie karze treści wygenerowanych przez sztuczną inteligencję tylko dlatego, że zostały… stworzone przez AI. Nie możesz jednak oczekiwać satysfakcjonujących efektów, jeżeli masowo publikujesz teksty, które są niskiej jakości i nie wnoszą do danego tematu nic nowego.
Poniżej omawiam to zagadnienie szerzej.
Jakie są wytyczne Google odnośnie contentu AI?
Przekaz Google jest jasny – liczy się jakość treści i ich przydatność, a nie to, czy autorem jest człowiek czy AI. Jeśli content stworzony przez sztuczną inteligencję jest pomocny, oryginalny i zgodny z intencją użytkownika, może rankować równie dobrze jak teksty pisane ręcznie. To stanowisko, które znajdziesz w oficjalnych wytycznych.
Takie podejście obowiązywało przez kilka ostatnich lat i teoretycznie obowiązuje do dziś. Z tym, że Google wydaje się dostrzegać problem zalewania wręcz indeksu niskiej jakości tekstami generowanymi przez AI – i wszystko wskazuje na to, że zaczyna działać.
W kwietniu 2025 zaktualizowano Search Quality Rater Guidelines, czyli wewnętrzne wytyczne dla osób oceniających jakość stron internetowych. Google wprowadził formalną definicję generatywnej AI i zalecił, by strony, których główne treści zostały wygenerowane automatycznie i nie wnoszą wartości dla użytkownika, otrzymywały najniższą możliwą ocenę.
Warto przy tym zdawać sobie sprawę, że oceny przyznawane przez quality raterów służą do trenowania modeli uczenia maszynowego, które decydują później o rankingu w wynikach wyszukiwania.
Na celowniku są przede wszystkim treści o następujących cechach:
- treści generowane masowo, bez redakcji i zaangażowania człowieka,
- parafrazy innych tekstów, które nie wnoszą żadnej nowej wartości dla czytelników (ponad to co mogą znaleźć w innych treściach),
- rozwleczone wstępy, sztucznie rozbudowane listy i tzw. filler content, czyli po prostu zapychacze,
- strony, które powstały wyłącznie z myślą o zysku i nie niosą realnej wartości dla użytkowników,
- witryny, zawierające naciągane informacje o autorach treści – raterzy mają oceniać ich realne doświadczenie i wiarygodność.
Nie oznacza to, że Google obniża pozycje wszystkim stronom z contentem generowanym przez sztuczną inteligencję. Potwierdza to jednak, że masowe generowanie niskiej jakości treści nie przyniesie długoterminowych korzyści.
Czy Google wykrywa treści pisane przez AI?
Google nie korzysta z jednego narzędzia, które pozwala jednoznacznie stwierdzić, czy tekst napisał człowiek czy model językowy. Zamiast tego skupia się na tym, czy treść spełnia standardy jakościowe.
Jak wspomniałam wyżej, od niedawna quality raterzy mają za zadanie oceniać, czy content został wygenerowany automatycznie i czy dostarcza czytelnikom niż tylko parafrazę tekstów z innych źródeł.
To magiczne “coś więcej” może być np. osobistą perspektywą, unikalnymi poradami, przytoczeniem różnego rodzaju cytatów, badań, opinii, statystyk, poruszeniem nowych, istotnych dla danego tematu wątków czy uzupełnieniem tekstu pisanego innymi formami contentu. Chodzi o to, by treści, które Google umieszcza na najwyższych pozycjach spełniały założenia E-E-A-T.
Sam fakt użycia AI i jego wykrycia może być więc całkowicie bez znaczenia. Liczy się to, czy treści już na pierwszy rzut oka wyglądają generowane automatycznie – bo są schematyczne, powierzchowne i nieprzydatne dla odbiorcy. Jeśli tak – będą traktowane jako content niskiej jakości – niezależnie od sposobu, w jaki powstały.
Czy Google może nałożyć karę na Twoją stronę za content generowany przez AI?
Nie. Google nie nałoży na Twoją stronę kary za sam fakt korzystania z narzędzi AI. Wykorzystanie sztucznej inteligencji do tworzenia tekstów jest w pełni zgodne z polityką Google.
Jak możesz przeczytać na oficjalnej stronie:
(…) nie przy każdym użyciu rozwiązania automatyzacji, w tym AI, generują spam. Automatyzacja od dawna jest wykorzystywana do generowania przydatnych treści, takich jak wyniki sportowe, prognozy pogody czy transkrypcje. AI może otworzyć nowe poziomy ekspresji i kreatywności oraz być kluczowym narzędziem wspierającym tworzenie świetnych treści internetowych.
Problemy mogą pojawić się wtedy, gdy Twój content narusza wytyczne co do jakości treści, usiłuje manipulować rankingiem i w efekcie zostaje uznany za spam.
W skrócie chodzi o to, że jeżeli tworzysz niskiej jakości, bezwartościowe treści, Google może zastosować działania ręczne (np. częściowe usunięcie strony z indeksu) lub ograniczyć widoczność Twojej witryny w wynikach wyszukiwania. Jeśli jednak używasz AI odpowiedzialnie i generujesz merytoryczne treści użyteczne dla odbiorców, nie masz powodów do obaw.
Jak wykorzystać AI do tworzenia contentu?
Sztuczna inteligencja może być ogromnym wsparciem w procesie tworzenia treści, ale musisz liczyć się z tym, że wciąż wymaga ona Twojej wiedzy, doświadczenia i czujności.
Oto, jak ją wykorzystać, by zyskać wymierne korzyści i uniknąć jakichkolwiek negatywnych skutków:
Planowanie treści na podstawie danych
Zanim cokolwiek wygenerujesz, musisz wiedzieć, co i po co tworzysz. AI (przynajmniej jeszcze) nie zastąpi strategii contentowej – może ją jedynie wspierać.
By stworzyć dobry tekst ze wsparciem AI, potrzebujesz poznać i określić:
- tematykę (frazy kluczowe), które mają potencjał wygenerować ruch,
- intencję wyszukiwania,
- styl, w którym chcesz pisać,
- treści konkurencji,
- powiązane wątki, które warto uwzględnić.
Możesz w tym celu wykorzystać Content Planner w Senuto. Narzędzie pomoże CI zidentyfikować tematy warte rozwinięcia i pogrupować je w klastry tematyczne, co ułatwi budowanie topical authority.
Generowanie tekstów
Modele językowe radzą sobie z tworzeniem treści naprawdę wysokiej jakości – i robią to w ułamkach sekund. Jest tak jednak tylko wtedy, jeżeli dopracujesz prompt i dostarczysz sztucznej inteligencji niezbędne dane. W innym wypadku otrzymasz generyczną treść, która może negatywnie wpłynąć na SEO Twojej strony.
Możesz wykorzystać sztuczną inteligencję:
- do stworzenia konspektu lub struktury nagłówków,
- do wygenerowania szkicu konkretnych sekcji, np. tych, które łatwo uzupełnić o dane czy przykłady,
- do rozwinięcia akapitu, gdy Twoja kreatywność się wyczerpała,
- do przeformułowania zdań lub uproszczenia tekstu, gdy zależy Ci uzyskaniu innego brzmienia.
Możesz korzystać z popularnych rozwiązań jak ChatGPT, Jasper, Copy.ai lub Content Writer AI w Senuto, który zasugeruje strukturę nagłówków na podstawie konkurencji i od razu stworzy zoptymalizowany szkic artykułu pod wskazaną frazę.
Najlepszy efekt osiągniesz, gdy potraktujesz AI jako asystenta, a nie głównego autora. Wygenerowany tekst może posłużyć Ci jako szkic, który później dopracujesz, rozbudujesz i nadasz mu odpowiedni ton.
Redakcja
Założę się, że nie opublikujesz treści, którą napisał stażysta bez korekty – dlaczego więc miałbyś to zrobić z tekstem od AI?
Zawsze sprawdzaj wygenerowane teksty. Zadaj sobie pytania:
- Czy zawiera konkretne, aktualne informacje?
- Czy jest spójny z tonem marki, której dotyczy?
- Czy wnosi coś nowego do tematu, czy tylko streszcza Wikipedię i inne teksty dostępne w sieci?
- Czy jest spójny pod kątem językowym, nie zawiera błędów i nic niewnoszących sformułowań i zwrotów charakterystycznych dla sztucznej inteligencji?
Następnie uzupełnij tekst o dane, własne doświadczenia i porady czy case studies. Warto wzbogacić go też anegdotami czy cytatami. Popraw też styl i zadbaj o flow – skróć zbyt długie zdania i usuń te, które nic nie wnoszą.
Możesz też skorzystać z narzędzia do humanizowania tekstów w Senuto – ReWritera AI. Choć tak wygenerowany, a następnie przepisany tekst również polecam dokładnie przeczytać i sprawdzić.
AI nie tylko do pisania
Sztuczną inteligencję możesz wykorzystać także do:
- generowania pomysłów na tematy artykułów,
- wyszukiwania i streszczania źródeł,
- tłumaczenia treści,
- a nawet humanizacji tekstów stworzonych przez AI.
Przeczytaj też o zastosowaniu AI w marketingu internetowym.
Czy treści AI negatywnie wpływają na SEO? Podsumowanie
AI samo w sobie nie jest problemem, wręcz przeciwnie! Sztuczna inteligencja może w ogromnym stopniu przyspieszyć tworzenie treści i po prostu ułatwić realizację zadań marketingowych.
Problem pojawia się wtedy, gdy AI służy do masowego generowania nijakich, wtórnych treści, które nie wnoszą żadnej wartości dla użytkowników.
Właśnie dlatego idealnym rozwiązaniem na ten moment jest podejście hybrydowe, które łączy pracę człowieka i sztucznej inteligencji. Nie możesz bowiem ufać AI bezgranicznie. Teksty zawsze wymagają Twojego sprawdzenia i redakcji – to da Ci 100% pewności, że są wartościowe i przystępne dla odbiorców.